Trening Mentalny, czyli miej świadomość!
Opublikowane: środa, 17 grudnia, 2014fot. https://chmurak.pl/pic/19076/najlepsza-motywacja/ |
Ostatnio, podczas zajęć które prowadzę, omawiałem z grupą zagadnienia dotyczące świadomości i podświadomości. Być może część z was wie, że to co aktualnie robimy, lub to co będziemy robić za chwilę, nasza podświadomość już dawno zaplanowała. Jesteśmy niejako zaprogramowani na pewne działania, a nasz mózg, który jest dość leniwym tworem, spycha większość z naszych zachowań do podświadomości. To jak z jazdą samochodem, na pierwszych lekcjach skupiamy się, uczymy się synchronizacji ruchów, sprzęgło – bieg – gaz – hamulec, a po jakimś czasie jeździmy już „automatycznie”, nie zawracamy sobie głowy tym kiedy mam wcisnąć gaz a kiedy sprzęgło. Nasz umysł zepchnął tę umiejętność do podświadomości i nie poświęca jej już świadomej uwagi.
Po zajęciach pomyślałem sobie, że przecież tak może być tez z bieganiem. Odniosłem tę myśl do moich startów w minionym sezonie, większość z nich, niestety musiałem uznać za porażkę, a cały sezon był rozczarowaniem. Naturalnym było więc pojawiające się pytanie: dlaczego, skąd takie wyniki?
No właśnie, a jeśli to działanie podświadomości?
Start w Poznań Maraton miesiąc później był już tylko kopaniem leżącego, przy czym leżącym i kopiącym byłem ja sam.
Źle obrany cel staje się przyczyną stresu, nieuświadomionej presji, ulegając jej przeciążamy organizm treningami, często wzmacniamy treningi, wydłużamy dystanse, wykonujemy treningi szybkościowe, a to skutkuje tylko i wyłącznie pogłębiającym się zmęczeniem organizmu, przed którym nasze ciało często próbuje się bronić, lub zwyczajnie staje się słabsze.
Jak się przed tym uchronić? Ja nie potrafiłem, chciałem za szybko, za dużo i za mocno. Byłem tak pewny siebie, że nawet nie zauważyłem, kiedy mój organizm wysyłał mi sygnały, że coś jest nie tak. Nie dopuszczałem do świadomości faktu, że mogę nie dać rady, że to za wysoko postawiona poprzeczka, a skoro wyparłem to ze świadomości, nie mogłem świadomie działać by to zmienić.
Czas odrobić lekcje.
Na szczęście świat się nie skończył i jest szansa, że jeszcze trochę pożyję/pożyjemy. Dzięki temu zarówno ja, jak i osoby, które mają podobne do moich odczucia, mają szansę coś zmienić. Przede wszystkim warto zacząć od realnego celu, który sobie obierzemy.
Najlepiej konstruować swoje plany w oparciu o koncepcję SMART, trochę rozwagi i mądrości(smart) na pewno się przyda, trzeba też oddzielić realne możliwości od ambicji…
Gdy określimy już cel i środki, które będą nas do niego prowadzić, warto zastanowić się z czego wynika nasza motywacja, oraz czy aby na pewno nam jej wystarczy aby zrealizować zamierzenia? Co dzięki temu zyskamy?
KNŻ śpiewał kiedyś „miej świadomość” i warto się do tych słów zastosować, nie tylko w bieganiu.
Komentarze
Niektórzy twierdzą, że zawsze warto celować nieco wyżej. By trafić w cel 😉