Schowani za codziennością.

Opublikowane: poniedziałek, 28 października, 2019 Autor: Damian Orzechowski

Ech, powroty są trudne. Wszystkie, te do pisania bloga też. Bo nasz blog się jakiś czas temu położył i tak sobie leży. A wiadomo, jak coś dłużej poleży, to zaczyna trącać…No i mnie tak co jakiś czas ten brak pisania trąca, wtyka paluchy między żebra i drze się „hellooołłł,  może byś coś tak z łaski swojej napisał”?


A my się trochę schowaliśmy. Nie, że tak całkiem, tak się nie da i w ogóle nie chcemy się ukrywać. Ale jednak trochę ukryliśmy się za normalnością dnia codziennego. Żyjemy sobie spokojnie, Bartek rośnie nam jak na drożdżach. Staje się coraz mądrzejszy, a przy okazji coraz bardziej pyskaty 😉 Pochłaniają nas zwykłe problemy, zwykłych rodziców. Praca, praca domowa, szkoła, drugie śniadanie, uwaga w zeszycie, obiad, gra planszowa, rower, bieganie, trening piłki, dodatkowy angielski. Nic nadzwyczajnego, zwykła codzienność, zwykłych rodziców. Ot, czasami trzeba wymienić lej w protezie, raz na jakiś czas całą protezę. Od czasu do czasu nie możemy spać, bo boli, albo nas boli, że On cierpi. Tak już jest. Życie. 

Mamy dni przepełnione radością, zdarzają się pełne nerwów i krzyków. A, że Bartek już potrafi głośno wypowiedzieć swoje zdanie, to jest coraz ciekawiej. On rośnie, dojrzewa, my dojrzewamy razem z nim. Generalnie, nasze drogi biegną obok siebie ale czasami w zupełnie innych kierunkach i wtedy robimy wszystko, żeby się znowu spotkać. Bo my lubimy być razem. Tak po prostu. 

Żyjemy, cieszymy się sobą, tym, że jesteśmy zdrowi i mamy siebie. Pracujemy, czasami nawet dużo, ale staramy się znaleźć czas tylko dla siebie i wtedy chowamy się jeszcze bardziej. Nasze życie układamy dokładnie tak, jak o tym mówiliśmy przez ostatnie lata.

Żyjemy zupełnie zwyczajnie i tylko wieczorem, kiedy idę umyć zęby, potykając się o protezę opartą o framugę drzwi, przypominam sobie, że ta nasza codzienność, od ośmiu lat jest nieco bardziej wyjątkowa.

fot. K. Żołądek

 

0 Komentarzy 1150 Odwiedzin

Zobacz również

Komentarze

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Popularne posty

0