Co słychać u Bartka?

Przy okazji organizowania Wirtualnej Piątki Dla Bartka, uświadomiłem sobie, a właściwie uświadomiono mi, że jeśli ktoś nas nie zna, nie śledzi na bieżąco, to właściwie nic nie wie o Bartku i naszej akcji.

No cóż, taka prawda. Blog kuleje, Fb bardzo ograniczył nam zasięgi i prawdą jest, że dużo treści może umykać szerszemu gronu.

Stąd ten wpis, bo chyba warto opowiedzieć co u Bartka.

Jeśli ktoś nas w ogóle nie zna, to zachęcam do lektury tego wpisu: KLIK, natomiast tym z Was, którzy nas znają i są w miarę na bieżąco, należy się mały update.

Od ostatniej realnej, najprawdziwszej i najpiękniejszej Piątki dla Bartka minęło już dwa lata. To w życiu Młodego gigantyczny skok rozwojowy. W tym czasie Bartek zdążył urosnąć, zdać do trzeciej klasy, zacząć grać w szachy, rozwalić dwie protezy i…zakochać się w AMP Futbolu. Jak część z Was wie, Bartek od małego był trochę skazany na ruch i wysiłek fizyczny. Bieganie, basen, rower, łażenie po górach, to wszystko dalej funkcjonuje, jednak zdecydowanie prym wiedzie  ganianie za piłką. Na kulach. Tak naprawdę, dołączanie do projektu Junior AMP Futbol, to dla naszej całej rodziny był strzał w dziesiątkę. Bartek ma szansę realizować się w kadrze juniorów Reprezentacji Polski, a od roku, także w juniorskiej drużynie Legii Warszawa.

Przez ostatnie miesiące wydarzyło się naprawdę dużo, było sporo szczęśliwych chwil i trochę tych mniej radosnych. Nasz syn dorasta i staje się coraz bardziej świadomy, a w poukładani sobie tego wszystkiego w głowie, pomaga mu kontakt z chłopakami takimi jak on.  Dalej jest bystrzakiem o trochę urwisowatej naturze 🙂 i daje temu dowody na każdym kroku.

Dla nas jednak nie zmienia się jedno, nasz cel. Zapewnić mu spokojne życie, bez obaw o to, że kiedyś nie będzie go stać na protezę. Brakuje nam zawodów, spotkań z Wami, naszej Drużyny i widoku osób biegnących w Bartkowych koszulkach i trudno doszukiwać się w tej sytuacji pozytywów, dlatego też, tak bardzo zależy nam na tym biegu, nawet jeśli będzie on tylko wirtualny.